Skip to main content

Trudne do zaakceptowania praktyki pracodawców

Przez długi czas polski rynek pracy był zdecydowanie rynkiem pracodawcy. To powoli się zmienia, przynajmniej w niektórych branżach. Nadal jednak niektóre firmy szukające nowych pracowników są przekonane, że bezrobotni są gotowi na wszystko i proponują im rozwiązania, które trudno przyjąć. A czasem nawet zrozumieć.

„Wolontariat”
Naprawdę można spotkać osoby kierujące firmą, oczekujące, iż nowa osoba na początku swojej pracy będzie wykonywała ją nieodpłatnie. I bez zawartej umowy. Bez wstępnego szkolenia, gdyż ta kilkugodzinna lub kilkudniowa praca za darmo miałaby być formą przyuczenia nowego pracownika do jego obowiązków. Przeprowadzenie szkoleń wstępnych oraz przekazanie wiedzy potrzebnej do poprawnego wykonywania pracy należy przecież do obowiązków kierownictwa firmy decydującej się na zatrudnienie nowego pracownika. Oczekiwanie, iż nowy pracownik sam, w drodze obserwacji, nauczy się np. obsługi bazy danych klientów, i jeszcze nikt nie zapłaci mu za czas, jaki na to poświęci, jest wyrazem braku szacunku dla osoby chcącej znaleźć zatrudnienie.

Wykorzystywanie własnego auta
Wielu pracodawców oczekuje, iż przyszły pracownik będzie wykorzystywał swoje auto do celów służbowych. Jeśli taki wymóg podyktowany jest charakterem zajęcia – np. dostarczaniem pizzy – i dotyczy przejazdów w obrębie miasta, może być jeszcze zaakceptowany. Ale jeśli odbywania podróży służbowych własnym samochodem oczekuje się od specjalisty lub pracownika biurowego, budzi to zdziwienie i sprzeciw. W tym przypadku rozliczenie uwzględniające liczbę przejechanych kilometrów nie jest dla pracownika satysfakcjonujące, gdyż nie uwzględnia kosztów eksploatacji, utrzymania i ubezpieczenia auta. Zapewnienie narzędzi niezbędnych do wykonywania pracy jest przecież obowiązkiem pracodawcy. A jeśli zakup kilku aut służbowych przekracza jego finansowe możliwości, może wziąć je w leasing.

Do listy nie do końca uczciwych praktyk pracodawców można jeszcze dołączyć umowy cywilno-prawne zawierane co miesiąc przez okres np. pół roku oraz szkolenia prowadzone przed podjęciem pracy płatne dopiero po przepracowaniu kilku miesięcy. Na pewno takie działania zabezpieczają interesy pracodawców. Dzieje się to jednak kosztem praw i komfortu psychicznego pracowników.