Śledząc rozmaite tendencje czy to w Internecie (przede wszystkim), czy to w mediach tak zwanych tradycyjnych, da się ostatnimi czasy wyodrębnić pewną prawidłowość, tę mianowicie, że coraz częściej można napotkać opinię, że praca – jak to się kolokwialnie mówi – „na swoim” ma, mimo wszystkich jej słabości, mimo wszystkich zastrzeżeń, otóż ma mimo wszystko przewagę nad etatem. Cóż, pewnie gdyby się uprzeć, to bez trudu odnaleźć by można rozmaite wypowiedzi prezentujące stanowisko zgoła odmienne (wszak z próżni nie wzięło się słuszne skądinąd powiedzenie, że ile osób, tyle opinii), niemniej nie da się zaprzeczyć, że coraz widoczniejsza jest ta właśnie tendencja, która głosi prym pracy na własnych warunkach, na swój rachunek.
Oczywiście, wspominaliśmy, że taka forma pracy niesie ze sobą wiele zagrożeń. Weźmy na ten przykład takiego kierowcę busa i zarazem właściciela firmy transportowej, zapewniającej przewozy Polska Niemcy, oferującej ludziom transport do pracy w różnych rejonach Europy – ot, choćby tak popularne ostatnio busy do Belgii. Pomijając kwestię w pewien sposób zupełnie jednoznaczną, to znaczy fakt, że praca kierowcy w ogóle cechuje się znaczną odpowiedzialnością, bez względu na charakter zatrudnienia, to wydaje się jednakże zupełnie oczywiste, że większy spokój, mniejszą odpowiedzialność i zapewne również więcej czasu miałby nasz delikwent, gdyby pracował dla kogoś, naturalnie na identycznym albo zbliżonym stanowisku. Z drugiej strony, zapytać by go można było, tego naszego hipotetycznego kierowcę, czy miałby również większą satysfakcję niż w sytuacji, gdy pracuje sam na siebie? Można mieć wątpliwości i zdania na pewno będą podzielone. Sądzimy jednak, nie podejmując prawdopodobnie aż tak dużego ryzyka, że większość osób opowiedziałaby się zapewne na rzecz pracy u siebie, co potwierdziłoby tylko opisaną na wstępie tendencję.